Posty

Święta, święta i są święta!!

Myślę, że... Święta są wyjątkowym czasem. Często jednak słyszymy krytykę świątecznej pruderi. Pod tym hasłem kryje się wiele. Wiele osób jest oskarżanych o sztuczną życzliwość. Takie stanowisko nie znajdzie nigdy mojego poparcia. Nie interesuje mnie dlaczego ktoś czyni dobro. To nie moja sprawa. Olbrzymią radość sprawia mi natomiast oglądanie efektów dobra czynionego przez ludzi. Wszystko - czas i otoczka świąt sprawia, że chcemy okazać sobie miłość i zrozumienie. Przez to właśnie kreuje się pogląd, że ludzie udają. Więc w czym problem? Zastanówmy się czy udawanie było by udawaniem gdyby atmosfera grudnia utrzymywała się cały rok.Tego też chcę Wam w te święta życzyć: Szczerych przyjaźni przepełnionych zrozumieniem. Miłość z namiętnościami, szczerością i uczciwością. (Prawdziwej) Świetnych kontaktów rodzinnych, z których wszyscy będziecie czerpać energię do...  Codzienności, która nie będzie was nudzić.  Również doświadczeń, które chcecie najmocniej poczuć. Radości w

Odniosę się i streszczę...

Streszczenie. Około 28 latek... Człowiek, który kreuje trendy. Malarz, pisarz. Osoba o kosząca bardzo dobrą kasę, kochająca swoją pracę. Pisze o list do matki, w którym mówi o sobie sprzed 10 lat. Przechodzi kryzys, kłóci się z samym sobą oraz dostrzega jak bardzo zmienił się na przestrzeni czasu. Pokazuje swoje myślenie opowiada o filozofii, tłumaczy co stworzył. Ogólne stara się opisać swoje emocje oraz świat, który go otacza. W zasadzie tyle.  Odniesienie. Są rzeczy, które nie są zależne za bardzo od człowieka, a nie da się nimi nie przejmować. One nas zmieniają. Pozostawiają szramy na psychice i ciężko jest oczekiwać, że taka osoba nie będzie się martwić. Nie wszyscy są też urodzonymi optymistami i ekstrawertykami. Filozofia to dziedzina, w której mogą się znaleźć i pesymiści, i optymiści, co jest piękne. Ale rozwiązanie "więcej robić, mniej gadać" nie rozwiąże problemu zamartwiania się od tak.  Dobra, nie chcę Ci tu robić epopei.     Hiperłącze do bloga Di

Witam po weekendzie... W środę.

Witam po przerwie.  Dziś może troszkę o mojej metodzie pisania. Zawsze robię to spontanicznie, nie potrafię planować jak ma wyglądać tekst i się tego trzymać. Nigdy nie zapisuje planu. Nie lubię, poprawiać tekstu. Pisząc „A house divaded" wygląda to identycznie. Fabułę wymyślam na bieżąco.  Wcięłam się w bohatera i próbuje stworzyć w swojej głowie jego świat, przenoszę się do niego i podczas pisania jestem jego elementem. Pewnie dlatego główni bohaterowie mają ze mną tak wiele wspólnego. Konstrukcja tego świata opiera się na emocjach głównego bohatera. Podczas pisania, jak wspomniałem wcześniej jestem przez jego elementem i naprawdę żyję wydarzeniami, które się w nim odbywają. Każda linijka wzbudza we mnie różne emocje. Można powiedzieć, że ma to niesamowity efekt. Na czas pisania, czuję się jakbym naprawdę był twórcą/odtwórcą historii. Dlatego właśnie zrezygnowałem z dążenia mistrzostwa stoickiego. Co polegało na byciu obojętnym na wszystkie wydarzenia. Mędrzec stoicki był mąd

Mamy niepodległą!

Obraz
Mamy niepodległą! "To była ciężka robota, ale mamy niepodległą". Tak głosi tekst zapisany na jednej z pocztówek z ostatnich lat. Jest to prawdą... 123 lata, potem okres komunizmu. No i teraz właśnie, mamy wolność. Tak mamy i wielu moich znajomych  i przyjaciół te słowa zadziwią. Tak mamy. Mamy, ponieważ mamy na nią wpływ, to my decydujemy jak powinna wyglądać i my za jej wygląd jesteśmy odpowiedzialni... Nie chcę wnikać w historię samego Piłsudskiego, który jest kluczowym elementem całej akcji. Moim zdaniem sama akcja jest kluczem do nauki. Nauki obchodzenia świąt w innej, weselszej atmosferze. Chyba wszyscy wolą otrzymywać życzenia niż narzekać jak jest źle, jak nas ciemiężyli, a właśnie bardzo często tak wyglądają nasze listopadowe rozmowy... Akcja mamy niepodległą, polega na przekazywaniu sobie pocztówek z życzeniami związanymi 11 listopadem. W akcji biorę udział 3 rok z rzędu. Pocztówki są darmowe, co zachęca przypadkowych ludzi do wzięcia udziału w akcji. Wyżej mo

Zacząłem dzień od spóźnienia...

Obraz
Spóźnienie na dobry początek... Jak wskazuje tytuł, zaspałem... Nie znoszę tego. Plus jest jeden, budzik przez sen brzmi niczym Mozart/Vivaldi. Później napisałem felieton, zapisałem go dwa razy i jakimś magicznym sposobem się nie zapisał... Jednak nie można przejmować się małymi porażkami/niedogodnościami. Przygotowałem swój pierwszy plan tygodniowy. Zakłada on realizację następujących celów: 3/4 felietony na tydzień, 1 obraz, 2 projekty (szkice), 1 nowy pomysł, a dodatkowo raz w miesiącu podjęcie się realizacji jednego z nich...  Dziś byłem również na szkoleniu projekcie, "Wolontariat- pierwsze kroki w karierze". Samo szkolenie już się kończy. Zostały nam tylko dwa spotkania z części warsztatowej... Jestem bardzo zadowolony, że mam przyjemność uczyć się od tak świetnych i otwartych ludzi. Myślę, że ten projekt będzie miał olbrzymi wpływ na moją przyszłość. Dziś dodatek sportowy! Tak, byłem kiedyś sportowcem, a wszystko zaczęło się w podstawówce. Tam ucz

Weekend...

Nie zacząłem działać wczoraj... Dlatego też potrzebowałem małej przerwy. Przepraszam za brak publikacji w weekend, musiałem trochę odpocząć od pracy i codzienności. Dziś dzień pełen pracy, na nogach od 6... Na tarczy wrócę może około 12. Ważne, że jest coś do roboty... Znowu próba z grupą "Misterium" i nieubłaganie zbliżamy się do premiery. Chcecie zobaczyć mnie na bosaka, zapraszam serdecznie. Chcecie ujrzeć świat "idealny", odmieniony. Zapraszamy. Większość niedzieli poświęciłem na uczeniu się rzeczy,  o których zapomnę i nie będę z nich korzystał. Jest to jedna z przyczyn braku materiału w niedzielę.  W piątek zwyciężyła stara koleżanka i przyjaciel, który do nas dołączył. W sobotę główne gaming day.    Kamera i ja Jednak nie na tłumaczeniu powinien opierać się blog... Stało się, to się stało. Dziś troszkę o tym jak czuje się z kamerą, a raczej przed nią. Nie ukrywam, że jest to dla mnie ciekawe doświadczenie. Nie miałem nigdy talentu do natural

Jesienny klimat...

Obraz
Mój sposób na jesienną depresję... Jest oczywistością, że wielu ludzi nie wytrzymuje tempa współczesnego świata... Zaczyna on coraz większą wagę przywiązywać do świadomości i coraz więcej ludzi szuka własnych dróg. Więcej  i więcej zaczyna podejmować większe ryzyko i robimy to wszystko w celu osiągnięcia zysku... Przy tym idzie tendencja mówiąca. Zarób tak żeby się czasem nie narobić, zrób tak żeby nic nie zrobić. Depresja jesienna, w moim przypadku dół egzystencjalny, objawiający się poczuciem marności  i złym samopoczuciem.  Jest do zwalczenia na jeden sposób, tylko dzięki równowadze pracy... Brzmi strasznie. Wiem, natomiast nie o taką pracę mi chodzi. Chodzi o równowagę pomiędzy, tym co się musi i tym czego nie chce się robić, a trzeba. Coś w rodzaju pracy i pasji.  Przed wczoraj dopadła mnie właśnie taką marność... Trzymała do wczorajszego popołudnia, potem wziąłem się do pracy, która jest pasją, żeby nakręcić filmik musiałem posprzątać, tego nie lubię. Gdybym n