Mój stosunek do sceny...


Wydaje mi się, że człowiek współczesny... Inaczej, współczesny młody człowiek powinien dużo robić. (Odkrył Amerykę ^^) Nie jest ważne na ilu płaszczyznach pracuje/działa. Ważne jest to, że będzie mógł odnotować to w swojej biografii kariery- CV.  Czynności pozornie nic nie znaczące, a jednak mają olbrzymi wpływ na decyzje o zatrudnieniu nas przez potencjalnego pracodawcę. Będą więc one miały wpływ na to jak szybko uda nam się dostać do wymarzonej pracy. Prawdę mówiąc, dla mnie szkoła jest również swojego rodzaju pracą. Taką, która jest doświadczeniem obowiązkowym w większości zawodów. Moim zdaniem samo wykształcenie, nawet w połączeniu z bardzo dobrymi wynikami nie daje nam olbrzymiej przewagi. (Bo jakąś, na pewno) Chyba, że mówimy o bardzo prestiżowych placówkach. Bardzo ważne jest to co robimy poza podstawowymi obowiązkami. Podstawowymi- czyli takimi, które mają wszyscy inni wykonującymi dany obowiązek. Bardzo często w tym wszystkim, w zabieganiu, w ciągłej walce... O to by być najlepszym, zapominamy o tym co powinniśmy robić dla samych siebie. Chodzi tu o samorealizacje, szczyt piramidy Maslowa, którą XXI wieczne społeczeństwo próbuje odwrócić... (Nasze starania ocenią potomkowie)  

Jeden z tegorocznych strojów.

Po przydługim wstępie... Mam nadzieję, że chociaż ciekawym, opowiem wam o  czymś, w czym ja się częściowo realizuję. Jest to między innymi grupa teatralna "Misterium", w tym roku realizował będę się również w szkolnej grupie teatralnej. (Tu brawa publiczności) Jeżeli mowa o teatrze i innych miejscach publicznych często wolę grać, lub coś prezentować niż przychodzić na dane wydarzenie. Ma to na mnie pozytywny wpływ, jest to swojego rodzaju oczyszczenie. Zawsze staram się nie myśleć o zewnętrznym świecie. Uznaję, że widzów nie interesuje jaki mam humor, a chcą usłyszeć, zobaczyć świetny występ/prezentację. To nie ich wina, że ktoś nie chciał się wcześniej położyć, ew. nie mógł zasnąć. Dlatego często śmieję się, że tłum mnie nakręca i daje mi energię. Do tej pory zadziwia mnie jak to się dzieje, że gdy wychodzę na scenę w momencie przestaję być zmęczony.  Oczywiście mimo tego nie zawsze wszystko wychodzi tak jak powinno... 


W tym roku grupa "Misterium" ma dziewiąty jubileusz. (Dopiero w styczniu dziesiąta, tu mała korekta) Jestem Misterianinem drugi rok. 😂 Nie ukrywam, że to przyjemność grać z wami. W tym roku mamy do przekazania widzom zmianę. Jakie było moje zaskoczenie gdy w szatni, dwie osoby ćwiczyły swoje role... Dopiero pod koniec ich kwestii zorientowałem się, że nie rozmawiają naprawdę! Jak dobrze widzieć, że jakaś zmiana, a może po prostu zwykła życzliwość naprawdę istnieje. Myślę, że przez natłok negatywnych emocji sprawia, że często nie potrafimy dostrzec dobra, które nas otacza. Jest dla mnie bardzo budującym, że udało mi się je dostrzec wśród ludzi, z którymi współpracuję!

Komentarze

  1. Michał, pomyłka - mamy dopiero 9 lat. W styczniu będzie rocznica :) Poza tym ok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mówią o okrągłej rocznicy i troszkę mi się pomyliło. Zaraz wprowadzę korektę.
      Załóżmy, że zastosowałem przybiliżenie 😁 😂

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wspomnienie prezentacji

Ucieczka od rutyny i nudy- czyli wyżywanie się na papierze...