Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Weekend...

Nie zacząłem działać wczoraj... Dlatego też potrzebowałem małej przerwy. Przepraszam za brak publikacji w weekend, musiałem trochę odpocząć od pracy i codzienności. Dziś dzień pełen pracy, na nogach od 6... Na tarczy wrócę może około 12. Ważne, że jest coś do roboty... Znowu próba z grupą "Misterium" i nieubłaganie zbliżamy się do premiery. Chcecie zobaczyć mnie na bosaka, zapraszam serdecznie. Chcecie ujrzeć świat "idealny", odmieniony. Zapraszamy. Większość niedzieli poświęciłem na uczeniu się rzeczy,  o których zapomnę i nie będę z nich korzystał. Jest to jedna z przyczyn braku materiału w niedzielę.  W piątek zwyciężyła stara koleżanka i przyjaciel, który do nas dołączył. W sobotę główne gaming day.    Kamera i ja Jednak nie na tłumaczeniu powinien opierać się blog... Stało się, to się stało. Dziś troszkę o tym jak czuje się z kamerą, a raczej przed nią. Nie ukrywam, że jest to dla mnie ciekawe doświadczenie. Nie miałem nigdy talentu do natural

Jesienny klimat...

Obraz
Mój sposób na jesienną depresję... Jest oczywistością, że wielu ludzi nie wytrzymuje tempa współczesnego świata... Zaczyna on coraz większą wagę przywiązywać do świadomości i coraz więcej ludzi szuka własnych dróg. Więcej  i więcej zaczyna podejmować większe ryzyko i robimy to wszystko w celu osiągnięcia zysku... Przy tym idzie tendencja mówiąca. Zarób tak żeby się czasem nie narobić, zrób tak żeby nic nie zrobić. Depresja jesienna, w moim przypadku dół egzystencjalny, objawiający się poczuciem marności  i złym samopoczuciem.  Jest do zwalczenia na jeden sposób, tylko dzięki równowadze pracy... Brzmi strasznie. Wiem, natomiast nie o taką pracę mi chodzi. Chodzi o równowagę pomiędzy, tym co się musi i tym czego nie chce się robić, a trzeba. Coś w rodzaju pracy i pasji.  Przed wczoraj dopadła mnie właśnie taką marność... Trzymała do wczorajszego popołudnia, potem wziąłem się do pracy, która jest pasją, żeby nakręcić filmik musiałem posprzątać, tego nie lubię. Gdybym n

Geneza... Pomysł na bloga

Obraz
Jak to się stało? Już od długiego czasu chciałem pisać. 😝 Dobra bardziej nagrywać gry i dyskusje, pisanie pojawiło się później. Wiele razy próbowałem... Jednak jak to zwykle bywa, najtrudniejszy jest pierwszy krok... Więc nawet się go nie podejmowałem, czego z perspektywy czasu raczej nie żałuję. Miałem czas na wyrobienie sobie jakiegoś minimalnego warsztatu... 😓 Przynajmniej w mojej głowie... Jedno natomiast pozostawało niezmienne, zawsze chciałem stworzyć coś, co mnie przeżyje i nie mówię tu o przekazaniu genów. Najzwyczajniej chciałem tworzyć... Moja przygoda z pisaniem zaczęła się w gimnazjum, wtedy za namową polonistki napisałem pierwszy artykuł. O ile dobrze pamiętam, wcześniej od tego wydarzenia podjąłem się próby napisania książki o polityce. Tak, próby... Potem potoczyło się już samo, kolejna próba, kolejna, kolejna... Natomiast zawsze popełniałem jeden błąd... W cały procesie liczyłem ciągle na to, że mojej pracy będzie minimum... Niedawno, może miesiąc temu wpadłem

Mój stosunek do sceny...

Obraz
Wydaje mi się, że człowiek współczesny... Inaczej, współczesny młody człowiek powinien dużo robić. (Odkrył Amerykę ^^) Nie jest ważne na ilu płaszczyznach pracuje/działa. Ważne jest to, że będzie mógł odnotować to w swojej biografii kariery- CV.  Czynności pozornie nic nie znaczące, a jednak mają olbrzymi wpływ na decyzje o zatrudnieniu nas przez potencjalnego pracodawcę. Będą więc one miały wpływ na to jak szybko uda nam się dostać do wymarzonej pracy. Prawdę mówiąc, dla mnie szkoła jest również swojego rodzaju pracą. Taką, która jest doświadczeniem obowiązkowym w większości zawodów. Moim zdaniem samo wykształcenie, nawet w połączeniu z bardzo dobrymi wynikami nie daje nam olbrzymiej przewagi. (Bo jakąś, na pewno) Chyba, że mówimy o bardzo prestiżowych placówkach. Bardzo ważne jest to co robimy poza podstawowymi obowiązkami. Podstawowymi- czyli takimi, które mają wszyscy inni wykonującymi dany obowiązek. Bardzo często w tym wszystkim, w zabieganiu, w ciągłej walce... O to by być

Wspomnienie prezentacji

Obraz
Wspomnienie prezentacji. Jeżeli chodzi o kategorie konkursowe... Ulubione miasto, Białystok. Miasto przechrzczone przez konkursowiczów na Las Vegas. 😂😆 Oczywiście, ze względu na cytat z genialnego filmu "Kac Vegas". Jak wiemy: "co stało się w Vegas, zostaje w Vegas". (Vegas, Vegas, Vegas, ale to słowo brzmi tu najlepiej...) Nie ukrywam, że artykuł będzie swojego rodzaju zapychaczem. Planowałem pokazać wam całkiem inny aspekt mojego życia. Pół- profesjonalną grupę teatralną "Misterium", przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Trzebini. O niej postaram się napisać jutro. Gdybym miał pisać dziś, felieton ukazał by się najwcześniej o godzinie 00:00. Przepiękne Panie i szlachetni Panowie na powyższym, zdjęciu po prawej, Jakub Bańdo. Białostocki brat... 😋Kolejnym bratem, z terenu podczas konkursów ogarniętego wojną jest Filip Wyrobiec. 😌 Nie posiadający zdjęcia nawet na portalu facebook. Chciałem pokazać moim białostockim towarzyszom fil

Ucieczka od rutyny i nudy- czyli wyżywanie się na papierze...

Obraz
Mówi się, że papier przyjmuje wszystko... Koncepcja jest banalna. Papier przyjmuje wszystko co stworzyłeś, od papieru toaletowego przyjmującego fekalia, przez papier używany do druku przez brukowce, gazety oraz do notatek. Jest jeszcze płótno wykorzystywane do malowania. Tych genialnych i niepowtarzalnych do obrazów będąc delikatnym słabych. Twórca, bardzo rzadko może uczciwie ocenić swoje dzieło. Tym bardziej gdy maluje emocjami... Maluje po to by móc coś z siebie wyrzucić. Stres negatywne emocje... Możliwe jest, że jest to jakiś rodzaj schopenhauerowskiej kontemplacji sztuki, która ma nas wyzwolić z cierpienia... Malarstwa, nazwanego w moim przypadku na wyrost nie traktuję jako pracę, czy nawet hobby. Raczej jako dobrą zabawę połączoną z graniem na swoich emocjach. Jest niesamowitym, że mózg człowieka można wprowadzić w takie stany. Jestem ciekaw jak przeżywają to uznani artyści? (Celowo nie wymieniałem wszystkich rodzajów papieru, było ich za dużo). Ulubiona piosenka przy

Przygotowania do stworzenia nowej książki...

Obraz
Przygotowania do stworzenia nowej książki... Książka, w której tworzeniu uczestniczyłem rok temu...  Ta pierwsza... Magiczne przeżycie, gdy człowiek w końcu, tworzy coś co po nim pozostanie. 😊 Książka przedstawiająca, życie na wiele sposobów, przedstawiająca różnie rzeczywistość. Cztery różne historie jeden temat... Istnienie, ponieważ wciąż posiada pewien stopień tajemnicy. W tym roku, Esencja szykuje coś odmiennego, coś w całkowicie innej formie. Moje opowiadanie będzie dla mnie dużym wyzwaniem. Próbą zmierzenia się z ograniczeniami, z którymi cały czas walczę. Będzie w pewnym stopniu ukazywać pewną koncepcję, a może pewne koncepcje filozoficzne... Mapa myśli stworzona na potrzeby książki. Ten stworek obok autorstwa siostry. 😉 Początek: wstęp do wstępu napisany w autobusie. Tematyka: dom ogólnie pojęty, zastanawiam się, czy uda mi się go wprowadzić do opowiadania, w sensie innym niż metafizycznym... XD Oczywiście próbowałem, swoich sił w pisaniu książek wcześniej, jednak